Opis
Całkiem niedawno ukazało się wznowienie książki Jana Ruszczyca “Poznajemy FORTH”. Pierwsze wydanie miało miejsce jeszcze w czasach PRL, w roku 1987, w okresie szalonej popularności ośmiobitowych Atari, które dopiero co pojawiły się w Pewexie (jesień 1985). Użytkownicy dostali sprzęt, za czym szło ogromne zapotrzebowanie na oprogramowanie i wiedzę o sprzęcie. Pisma komputerowe zaczęły się rozpisywać o Atari, a i rynek księgarski nie próżnował. Warszawskie wydawnictwo SOETO aktywnie szukało potencjalnych autorów, nawet z oczywistych względów takich, którzy dotychczas nie napisali żadnego podręcznika czy skryptu. Stawiano im niewielkie wymagania, o czym wspominali Wojtek Zientara i Klaudiusz Dybowski, z którymi przeprowadziłem wywiady – “żeby było o komputerach”. Nakłady tych publikacji nie były wysokie jak na ówczesne czasy, bo maksymalnie kilka tysięcy sztuk, ale trzeba pamiętać, że nie obowiązywał wtedy rachunek ekonomiczny (im większe zapotrzebowanie tym większy nakład), a odgórnie ustalane limity przydziału papieru na druk danej książki. Nie wiadomo więc, jakie było faktyczne zapotrzebowanie na temat FORTH-a. Jak wiemy po latach, językiem tym interesowało się znacznie mniej osób niż asemblerem 6502, o którym Jan Ruszczyc również napisał książkę. Ale w świadomości społecznej, w tym wydawców i czytelników, było wrażenie, że FORTH to język stosunkowo popularny, wydajny i nawet przyszłościowy. Jak było naprawdę i skąd się wzięło to przeświadczenie?
O tym możecie poczytać we wstępie do reedycji tej książki. Bo jak zwykle właściciel wydawnictwa Retronics.eu, Jerzy Dudek nie poprzestał na wydrukowaniu oczyszczonej z błędów kopii tekstu z 1987 roku, ale aktywnie poszukiwał dodatków, o które można by książkę wzbogacić. Ponieważ poprosił mnie o napisanie czegoś, naświetliłem historię FORTH-a w polskiej prasie komputerowej, nieudaną próbę jego popularyzacji, a także powody, dla których książka “Poznajemy FORTH”, teoretycznie przeznaczona dla użytkowników Atari, szeroko dostępna w niskiej cenie, tylko w bardzo znikomym stopniu przyczyniła się do powstania rodzimego oprogramowania dla naszej platformy.
Zaprosiliśmy też Bartka Gołdę, który na AtariOnline.pl wykazywał osamotnione zainteresowanie FORTH-em, do przedstawienia swojej wiedzy o praktycznym użytkowaniu atarowskiej implementacji tego języka. Bartek postanowił szczegółowo i systematycznie przebadać wszystko, co na naszych komputerach miało wspólnego z FORTH. Okazało się, że w kwestii FORTH na Atari panuje ogromny bałagan, krąży w sieci mnóstwo niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji, a dostępne są wersje oprogramowania bez dokumentacji, dyskietki kalekie, popsute, a niektórych rzeczy po prostu nie ma, zaginęły zarówno one, jak i wiedza o nich. Bartek wykonał gigantyczną pracę archeologiczną i systematyzującą, którą prowadzimy i propagujemy w Polskim Towarzystwie Ochrony Dziedzictwa Technicznego (ptodt.org.pl), a której efektem jest znakomity i praktyczny dodatek do książki o implementacjach FORTH dla ośmiobitowego Atari. Praktyczny, ponieważ Bartek używał FORTH na Atari i poznał prawdziwe bolączki stworzenia sobie środowiska programistycznego, dzieli się nimi i ich rozwiązaniami z czytelnikami. Bartek w reedycji poprawił te listingi, które nie miały prawa działać, a nawet odkrył, analizując egzotyczne podręczniki FORTH z lat 80., że książka pana Jana nie jest w pełni oryginalna, udało się odnaleźć zapożyczenia.
Mniejszy objętościowo jest dodatek o kompilatorze Forth. Nazywa się foco65, a jego autorem jest Piotr Wiszowaty, który udzielił zgody na wykorzystanie w książce. Pierwotny tekst w języku angielskim został przez Bartka przetłumaczony z pomocą Piotra Fusika, a instrukcję uzupełnił krótkim opisem uruchamiania. Wisienką na tym książkowym torcie jest wywiad, który Bartek przeprowadził z Rolandem Pantołą, polskim twórcą gier w FORTH, a także autorem pamiętnego kursu FORTH, publikowanego w “Tajemnicach Atari”.
To jest ta wartość dodana, o której zapominają albo której nie doceniają niektórzy komentatorzy, zadając pytanie “po co mam kupować książkę, skoro PDF jest za darmo w necie?”. Faktycznie, jest nawet w naszej Bibliotece Atarowca tutaj. To nieco poprawiona wersja w stosunku do oryginalnej książki (o ile dobrze pamiętam, poprawki dokonał kolega Supaplex w 2009 roku). Ale wersja Retronics ma się tak do oryginału jak Porsche do Trabanta. Wersja SOETO to miałki papier, fatalny skład z błędami – utrudniające czytanie; niepoprawne listingi i braki, które poniekąd przekreślają sens dydaktyczny. W nowej wersji te wszystkie wady zostały wyeliminowane, a przejrzyste tabele, listingi, kolorowe ilustracje i wspomniane dodatki sprawiają, że jest to kompendium niezbędne każdemu, kto naprawdę chciałby na Atari stworzyć oprogramowanie w FORTH i ominąć zdradzieckie rafy, które czyhają na początkujących śmiałków. Bartek zbadał dla nas te odmęty, oznaczył na mapie niebezpieczne miejsca, dzięki współczesnemu wydaniu łatwiej będzie nawigować w świecie ciekawego, choć zapomnianego języka FORTH.
Link do książki u wydawcy: Retronics.eu
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.